piątek, 12 października 2018

Zapowiedź sezonu 2018/19 - New Orleans Pelicans

Drogi Mateuszu,

Dwa sezony temu New Orleans Pelicans podjęli szczególnie ryzykowną decyzję dogadując się z Sacramento Kings co do transferu DeMarcusa Cousinsa. W połowie poprzedniego roku gra Pelicans z Anthonym Davisem i Cousinsem w składzie zaczęła się układać, jak tylko dwaj giganci zrozumieli sposób na wykorzystanie swoich atutów przeciwko zespołom które nastawiły się na bronienie szybkości, a nie siły. Doszło do tego, że New Orleans zwyciężyli 7 meczów z rzędu, w tym ważną konfrontację z Houston Rockets. Rysował się klarowny plan na przyszłość: Pelicans robią trochę szumu w play-off, Cousins latem otrzymuje maksymalny kontrakt, a zadowolony Anthony Davis zostaje w Luizjanie przez długie lata.

Bogowie koszykówki rzucili okiem na te plany i gorzko się zaśmiali, zsyłając piorun na ścięgno Achillesa Cousinsa. Kontuzje kolan w koszykówce wyglądają najgorzej, jednak współczesna medycyna dobrze pracuje nad więzadłami, pozwalając większej ilości zawodników wrócić na poziom sprzed kontuzji. Zerwany Achilles to wyrok, zwłaszcza dla gracza, który mierzy 211 centymetrów i waży 122 kilogramy. W innych przypadkach w NBA rehabilitacja po operacji zajmowała około 9 miesięcy, a powrót do 100% albo nie następował, albo zajął dodatkowy rok. Tego smutnego styczniowego wieczora w Nowym Orleanie wszystkie pokłady optymizmu zapadły się pod ziemię.

Zarząd Pelicans zareagował jednak nadzwyczaj sprawnie i przeczesał ligę szukając okazji na wzmocnienia. W połowie sezonu zespoły rozgrywające słaby sezon chętniej oddają dobrych koszykarzy za np. przyszłe wybory w drafcie. Jednym z takich graczy był Nikola Mirotic, który swoim celnym rzutem za trzy rujnował szanse Chicago Bulls na loterii. W sukurs przybyli Pelicans i wymienili z Bulls teraźniejszość za przyszłość, bez sabotowania dobrego sezonu. Brak Cousinsa wymusił przesunięcie Davisa na pozycję centra, Mirotic naturalniej pasował do pozycji nr 4, a trener Alvin Gentry nastawił taktykę na maksymalne przyspieszenie tempa.

Od momentu transferu Pelicans wystrzelili, dostając się do play-off z 6. miejsca w wyrównanej konferencji. Szokująco rozjechali Portland Trail Blazers 4-0, pokazując jak dobry w postsezonie jest Anthony Davis, i jak mało liga docenia rozgrywającego Jrue Holidaya. W drugiej rundzie zostali pokonani przez Golden State Warriors, ale w tym przecież nie ma wstydu.
Po tak dramatycznych wydarzeniach nadal czekały ich kluczowe decyzje do podjęcia. Pierwsza z nich dotyczyła kontraktu DeMarcusa, który mimo kontuzji, oczekiwał 5-letniej, kosztownej gwarancji. Pelicans próbowali wynegocjować krótszą umowę, na korzystniejszych warunkach, ale te rozmowy zakończyły się fiaskiem. Ostatecznie zarząd wykorzystał miejsce w budżecie na sprowadzenie niepotrzebnego w Los Angeles Lakers Juliusa Randle, który teoretycznie dobrze wpasowuje się do ekipy Davis/Mirotic, otwierając przed Gentrym nowe możliwości taktyczne. Davis potrafi na boisku praktycznie wszystko, Mirotic to snajper, a Randle to tur, nie do zatrzymania w drodze do kosza. Każda z tych kombinacji sprawdzi się przeciwko różnym rodzajom przeciwników. Cousins rozczarowany odszedł rehabilitować się w Golden State Warriors.

Ten sezon po raz kolejny ma udowodnić Davisowi, że warto spędzić swoją przyszłość w Nowym Orleanie. Zeszłoroczne play-off przedstawiły światu rozpędzonych Pelicans. Pytanie brzmi: jak długo Davis zadowoli się awansem do drugiej rundy? Latem zmienił swoich agentów, przechodząc do tej samej grupy, która konsultuje LeBrona Jamesa, więc fabryka plotek wypluła już scenariusz przejścia "Brwi" do Los Angeles. Aby przynajmniej powtórzyć sukces z zeszłego roku, Pelicans muszą liczyć, że ich manewry transferowe na marginesach dadzą przynajmniej tyle weterani w zeszłym roku. Tacy gracze jak Elfrid Payton, Jahlil Okafor, czy Solomon Hill mają talent, ale muszą zasłużyć na pobyt w lidze. Przydałoby się też, aby kontuzje w Nowym Orleanie leczył prawdziwy lekarz, a nie znachor Wilk.

Przewidywania

Over/under z Las Vegas wynosi 45.5 zwycięstw. Podobała mi się, że szybko odcięli pępowinę od Cousinsa, i szczerze kibicuję, aby Davis został w Luizjanie. Over 49-33.

2 komentarze: