czwartek, 11 października 2018

Zapowiedź sezonu 2018/19 - Milwaukee Bucks

Drogi Mateuszu,

Giannis Antetokounmpo, Giannis Antetokounmpo, Giannis Antetokounmpo. Już chyba potrafię wystukać to nazwisko bez żmudnego porównywania z pisownią z Wikipedii. Imię czytamy przez [j], a druga część szybko przestanie być nam potrzebna. Panteon gwiazd NBA rozpoznawalnych po jednym przydomku (Michael, Larry, Magic, Kobe, Shaq, LeBron etc.) wzbogaci się o nieprawdopodobną historię, jeśli Giannis utrzyma dotychczasową trajektorię kariery. Urodzony w Grecji syn nigeryjskich imigrantów, który przez 18 lat nie miał papierów żadnego z tych krajów, wyłowiony w drafcie na podstawie kiepskiej jakości filmików z 2. ligi greckiej dominuje NBA będąc w stanie grać na każdej pozycji? Gdybyś przedstawił mi to w scenariuszu filmowym, to kazałbym trochę uspokoić przerysowane elementy, bo publiczność zgodnie przewracałaby oczami.

Rzeczywistość bywa durniejszą od fikcji, a Milwaukee Bucks musi zrobić wszystko co w ich mocy, aby ułożyć dookoła Giannisa zespół godny jego talentu. Pesymistycznie muszę powiedzieć, że widzę zbyt dużo paraleli pomiędzy działaniami zarządu tego zespołu, a Cleveland Cavaliers w latach 2003 - 2010. Źle dobrani trenerzy, mało utalentowani koledzy, brak drugiej gwiazdy z prawdziwego zdarzenia, uparte ustawianie Giannisa na pozycjach, które hamowały postęp indywidualny i zespołowy. LeBron był na tyle dobry, że pociągnął nijaki (eufemizm) zespół do finałów, aż w końcu miał dosyć. Zobaczymy co na ten sam temat myśli Antetokounmpo.

Co zrobią Bucks, aby nie powtórzyć losu Cavs?

1. Sprawa trenera.

Gdy po czterech latach z zespołu wyleciał Jason Kidd, wszyscy odetchnęli z ulgą. W swoim pierwszym sezonie zaskoczył, wprowadzając ultra-agresywny system obronny, który w teorii miał odbierać zespołom atakującym wszystkie najlepsze pozycje rzutowe, ze szczególnym naciskiem na trójki z rogów boiska, i rzuty spod kosza.
Na początku system zdał egzamin, zwłaszcza, kiedy długoramienni zawodnicy Bucks z furią atakowali nieświadomych przeciwników. W NBA pracują jednak inteligentni trenerzy, którzy szybko rozgryźli strategię Kidda, a ten uparcie odmawiał dostosowania się do nowej rzeczywistości. Po drodze zraził do siebie wielu zawodników, współpracowników, obierał faworytów, i ogólnie siał zamęt niczym Jacek Stryczek w Stowarzyszeniu WIOSNA. Kiedy zarząd ostatecznie wręczył mu wypowiedzenie, sterowanie zespołem przejął nauczyciel WF-u, Joe Prunty. Milwaukee miało potencjał, aby ograć Boston w pierwszej rundzie play-off, ale Prunty zwlekał z wystawieniem składu z Giannisem na pozycji centra, i ostatecznie przegrał 4:3 w pierwszej rundzie.

Muszę dać plusik Bucks, ponieważ latem zachowali się lepiej niż Cavaliers 10 lat temu. Na rynku akurat zwolniło się nazwisko znanego z doskonałej pracy w Atlancie Hawks Mike'a Budenholzera. Trener wywodzący się z drzewka asystentów San Antonio Spurs posiada atuty, które są przeciwieństwem Jasona Kidda: dostosowuje system ofensywny do zawodników, jest elastyczny przy zmianie taktyki, potrafi zjednoczyć grupę zawodników wokół wspólnego celu. Zespół Hawks z sezonu 14/15 wygrał 60 spotkań jako bezgwiezdna grupa funkcjonująca na najwyższych obrotach. Co ciekawe, Budenholzer rozstał się z Atlantą z własnej woli, rezygnując z uczestnictwa w przebudowie zespołu, po części wiedząc jak dobra pozycja czeka w Milwaukee. Myślę, że podobnie jak na początku kariery w Atlancie, entuzjastycznie podchodzi do wymyślania sposobów w jaki może ułatwić życie swoim najlepszym zawodnikom. Dokładnie tego potrzebuje przecież Giannis.

2. Sprawa kolegów

Khris Middleton i Eric Bledsoe są lepsi niż ktokolwiek ze starych składów Cavaliers. Poza tym w całym składzie, od góry do dołu, znajdują się kompetentni gracze jak Brook Lopez, Ersan Ilyasova, Malcolm Brogdon czy Sterling Brown. Co sezon w play-off prowokuje swoim potencjałem Thon Maker, po to, aby rozczarować w następnym sezonie zasadniczym. Jeśli w końcu złoży wszystkie umiejętności w pełnoprawnego zawondnika, to Bucks dostaną niezłego kopa potencjału od wewnątrz. Maker ma dopiero 21 lat, ale przy Giannisie nie może czekać w nieskończoność.

3. Sprawa drugiej gwiazdy

I tu pojawia się najważniejszy problem. W zapowiedzi Chicago Bulls pisałem o Jabarim Parkerze, który w Milwaukee nie spełnił oczekiwań zarządu, i został oddelegowany na wolny rynek bez pardonsu. W oczach Antetokounmpo może to wyglądać jak kontraktowe sknerstwo. Ja oceniam ten ruch ze strony Bucks jako rozsądny, ale jeśli Giannis nie zrozumie tego intelektualnie, to oszczędność finansowa może zakończyć się katastrofą. Milwaukee z Giannisem w składzie nigdy nie będzie wybierać wysoko w drafcie, zostaje im zatem aktywność na rynku transferowym. Czy byliby w stanie złożyć interesującą paczkę za Jimmy Butlera?

4. Sprawa pozycji Giannisa

Ponieważ Antetokounmpo może pełnić wszystkie role na boisku, zadaniem Budenholzera będzie odkrycie w jakich kombinacjach uwalnia jego pełną moc. Gdy Giannis kontroluje piłkę jako rozgrywający, droga do kosza to tylko kilka wielkich kroków. Gdy atakuje z bliska, nie ma na niego mocnych (skutecznością rzutów z najbliższej odległości ustępuje tylko LeBronowi, i kilku centrom, którzy pakują piłkę po alley-oopach). W play-off okazało się, że warto też stawiać Giannisa na centrze, z pozostałymi zawodnikami rozstawionymi po obwodzie. Giannis ma wtedy miejsce do pracy, a jego instynkt podającego pozwala mu asystować niekrytym kolegom. Prawdopodobnie tak mocno poświęcił się latem pracy na siłowni, aby walczyć pod koszem z największymi zawodnikami w lidze. Wzrostem już im nie ustępował, teraz dogonił ich jeszcze masą.

Jeszcze jedna rzecz łączy młodego LeBrona z obecnym Giannisem. Żaden z nich nie dysponował rzutem z dystansu, na którym można polegać. W finałach 2007 San Antonio Spurs uświadomili Jamesowi, że musi ten element dołączyć do swojej gry. Obaj są na tyle dobrzy, że mogą dominować większość zespołów bez jakiegoś elementu gry, ale im trudniejsze bitwy, tym bardziej przydają się wszystkie bronie w arsenale. LeBron potraktował wyzwanie poważnie i przejął panowanie nad ligą. Jak odpowie jego grecki odpowiednik?

Przewidywania

Las Vegas widzi Giannisa i Budenholzera i mówi: kupujemy to. Over/under na 46.5. Wierzę w moc sprawczą dobrej trenerki i przebijam Vegas na 50-32.

2 komentarze: